Wisła kraków

Kathe

oo to mam nadzieje Blue_Light_Colorz_PDT_28

wybiore sie tam tylko musze obczaic gdzie co jest Blue_Light_Colorz_PDT_06

kasiaG7

heheehh:)dasz znac to krakow pokaze:D

Kathe

taraz o wawie mowilam Blue_Light_Colorz_PDT_28

Krakow juz obczajam Blue_Light_Colorz_PDT_28

mniewiecej

kasiaG7

hehehe ok:D

czarnaa1402

Wisła Kraków pewnie 3:1 pokonała na własnym stadionie warszawską Legię w hicie 24. kolejki Orange Ekstraklasy. Podopieczni Kazimierza Moskala byli zdecydowani lepszym zespołem i w pełni zasłużyli na zdobycie trzech punktów w tym spotkaniu.

Kibice Legii (których przyjechało na mecz około 1000) wywiesili na stadionie Wisły transparent "Celujemy w mistrzostwo". Po piątkowym meczu zdobycie tego tytułu stało się dla mało realne.

Wiślacy objęli prowadzenie tuż po przerwie. Paweł Brożek otrzymał podanie od brata Piotra, i mimo że był w polu karnym naciskany przez obrońcę Legii zdołał pokonać bramkarza.

Gol ten uskrzydlił "Białą Gwiazdę", zaś w ciągu następnych 10 minut Łukasz Fabiański kilka razy musiał ratować drużynę przed utratą gola (m.in. w 52 min wybiegiem poza pole karne).

Jednak w 59 min zaspała defensywa gospodarzy przepuszczając atakującego lewym skrzydłem Macieja Korzyma. Piłkarz Legii będąc niedaleko linii końcowej boiska zdecydował się na strzał z ostrego kąta, po którym piłka - ku zdumieniu miejscowych - wpadła do siatki.

Krakowianie nie załamali się stratą gola i kilka minut później znów objęli prowadzenie. W 64 min przeprowadzili kontrę, w pole karne wpadł Jean Paulista, który był sfaulowany przez Piotra Bronowickiego. Sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Pewnym egzekutorem "jedenastki" okazał się Cleber.

Na 19 minut przed końcem przyjezdnych "dobił" Jean Paulista, który celnie strzelił z bliska. Jednak gola tego by nie było gdyby nie szarża prawym skrzydłem Jakuba Błaszczykowskiego. Piłkarz ten będąc już polu karnym wyłożył piłkę na 10 metr, gdzie był Paweł Brożek. Ten - dość przypadkowo - zdołał odegrać do strzelca gola.

W 78 min Fabiański znów był w opałach po strzale z rzutu wolnego Piotra Brożka. Golkiper z Warszawy ratował sytuację piąstkując piłkę.

W pierwszej połowie mecz nie był interesującym widowiskiem. Po rozpoczęciu spotkania Wisła ruszyła do przodu, lecz jej ataki przyjezdni rozbijali z łatwością przed swoim polem karnym.

Z czasem Legia zaczęła śmielej atakować. Goście pierwszą szansę na zdobycie gola mieli w 10 min. Po błędzie Clebera z piłką w obręb krakowskiej "16" wpadł prawą stroną Piotr Włodarczyk. Starał się zagrać do - będącego po przeciwnej stronie - Rogera, ale ten nie sięgnął górnej piłki.

W kolejnych minutach wiślacy częściej byli przy piłce, ale to znów Legia stworzyła groźną akcję. W 27 min Maciej Korzym był faulowany 20 metrów od bramki gości. Po strzale Włodarczyka piłka przeszła obok muru, ale i obok słupka krakowskiej bramki.

Pięć minut później krakowianie mogli objąć prowadzenie. Paweł Brożek - który dostał piłkę od Dariusza Dudki - znalazł się z nią w polu karnym Legii. Wyłożył Christu Chiacu, który uderzył bardzo niecelnie.

W końcówce pierwszej połowy krakowianie przycisnęli, raz po raz było gorąco w polu karnym Legii. Najlepszą szansę na zdobycie gola miał w 43 min Paweł Brożek, który z bliska przestrzelił.

W doliczonym czasie gry - przed przerwą - ładnie z dystansu, z około 30 metrów strzelał Arkadiusz Głowacki, ale Fabiański był na posterunku.

Przed spotkaniem odbyła się oficjalna premiera hymnu Wisły Kraków w nowej aranżacji. Krakowscy kibice, którzy przybyli na mecz otrzymali płytkę CD z nagranym m.in. przez Tomasza Krawczyka i Magdę Steczkowską utworem.
<jupi> nareszcie Wiselka pokazala!!!

Wiktor

uwielbiam brozkow!

jennykruize

hello